Malborskie Warsztaty Djembe i Fireshow

Sorhen

Mam pytanie odnosnie informacji na temat grupy:

-czym sie zajmuje
-Kto w niej jest
-dlaczego istnieje (po co)
-ile wynoszą składki
- kto jest organizatorem

Mama jeszcze kilka pytan ale najpierw poczekam na odpowiedz... Smile

Oss

Kaatrinan

Narazie,to nie ma żadnej grupy,ale musimy zrobić co w naszej mocy,by takowa powstała...

Gość

Kasiu droga Wink

Jak to nie ma Confused

Od 3 lat spotykamy sie w MDK na spotkaniach, teraz mamy chwilowy kryzys. To nie znaczy jednak ze się coś rozpadło Exclamation

domelen

niestety zgodzę się z Kaś.
rozumiem, że szymon ma plany chce pisać projekty...ale czy do napisania projektu nie możemy się pokazywać w MDKu?
Do tej pory nie były potrzebne projekty i graliśmy, więc może w końcu się spotkać i rozkręcić?
taaak wiem szymon zaraz napisze, że nie ma bebnów dla nowych ludzi itd. ale skąd "stary skład" ma brać chęć do działania? z rytmu. więc zacznijmy już może zanim nowi ludzie przyjdą Smile

szymon

I ja jestem tego zdania co nasza kochana Domelka. I nie tylko możemy ale nawet MUSIMY zacząć działać. Projekt to plan na niedaleką przyszłość a najbliższy pokaz już za tydzień Razz

To co

Jutro dzwonię do MDK z zapytaniem kiedy salkę dostaniemy Twisted Evil

A ja zaraz jadę zbierać chęci do dzialania do Gdańska na paradę bębniarsko kuglarską otwierająca festiwal "Okno na świat" Razz

Mróweczka do mnie naisała Exclamation

Jedziecie też Wink

Mrówka do mnie na GG napisała:

pauk

Sorhen

Ale śmieszna ta wasza grupa praktycznie nic o was nie słychac...

Czyżby kolejna porażka Szymona Kleina...

aaa4

Strzelil ze wskazujacego palca do szpitala i zdmuchnal dym z lufy.

-Niesamowite - powiedziala, delikatnie zginajac na powrot jego palec. - Nie maja najmniejszych szans.

-A my?

-My mamy.

-I tak zyjemy oboje na pozyczonym czasie. Pietnascie minut pozniej pojawil sie Luis. Zjawil sie bezszelestnie, jak duch.

-W szpitalu sa zaniepokojeni, ze nie ma Vincenta - oznajmil. - Przypuszczaja, ze Ben go zabil. Kazano mi zaczac go natychmiast szukac.

Wszedl do jaskini i wrocil z ciezka gliniana misa pelna wywaru, przykryta liscmi.

-Jestes gotow, Ben? - spytala Natalie, pomagajac mu wstac.

Ben zacisnal piesci, pokonujac zawrot glowy.

-Jestem gotow.

-Kucharki przyrzadzaja lunch - rzekl Luis, dajac Natalie czas, zeby przekazala te informacje Benowi. - Zaniose im nasz smakolyk. Lekarze pilnuja pacjentki, czekajac na przybycie osoby, ktora ma otrzymac jej serce. Piloci opalaja sie kolo basenu. Santoro dwoi sie i troi, przygotowujac dwie operacje. Barbosa i reszta ochroniarzy az sie prosza, zeby im dokopac. Czas zaczynac.

-Czas zaczynac - powtorzyla Natalie.

-Chodzcie - rzekl Luis. - Pokaze wam, ktoredy dojsc do samochodu. Postarajcie sie byc za godzine przed szpitalem. Przy odrobinie szczescia bedziecie mieli dodatkowa pasazerke.